Netflix zekranizuje Opowieści z Narnii!
Netflix Media Center ogłosiło nawiązanie współpracy z The C.S. Lewis Company, właścicielami praw do „Opowieści z Narnii”. W ramach umowy ma powstać serial oparty na siedmiotomowej serii Lewisa, jak również filmy.
Nie ulega wątpliwości, że jest to świetna wiadomość – narnijski świat zawita w naszych domach raz jeszcze i kolejne pokolenia będą miały szansę poznać przygody rodzeństwa Pevensie i reszty. Podobnie nie ulega wątpliwości, że każdy szanujący się fan czuje jednocześnie ukłucie niepokoju.
W świetle ostatnich rewelacji związanych z netflixową ekranizacją Wiedźmina jest to więcej niż uzasadnione. Klasyczny hollywoodzki przystojniak jako Geralt? Czarnoskóra Ciri? W Internecie zawrzało, posypały się gromy, a potem posypały się gromy na sypiących gromy aż w końcu Andrzej Sapkowski dał ludziom zamiennik do bycia oburzonym, żądając od CD Projekt większych pieniędzy za prawa do uniwersum Wiedźmina.
Wróćmy jednak do Narnii (oj, chciałoby się!). Jak słusznie zauważyła jedna z użytkowniczek serwisu lubimyczytac.pl, Emilia, narnijski świat Lewisa nie jest politycznie poprawny. Jeśli Netflix na siłę będzie starał się takim go uczynić, nietrudno o potknięcia i utratę specyficznego klimatu Opowieści. Czy w ogóle istnieje coś takiego jak poprawny politycznie serial, film, czy książka? Według kryteriów, które stosują współcześnie producenci, zdawać by się mogło, że w każdym serialu musiałyby być uwzględnione wszystkie mniejszości narodowe, seksualne, religijne…Nie wiem jak to jest u Was, ale dla mnie efekt takich działań jest zupełnie odwrotny – tylko podkreśla, że należymy do różnych grup, uwydatnia te podziały. Pojawia się tez kwestia swobody wyrazu artystycznego – czy tak rozumiana poprawność nie ogranicza wolności artystycznej?
Jest to bez wątpienia temat-rzeka. Ja do tych „obawień” dorzucę jeszcze jedno, pewnie trochę snobistyczne, a może dla niektórych również niepoprawne politycznie. Otóż nie wyobrażam sobie rodzeństwa Pevensie nie mówiącego z brytyjskim akcentem (pamiętajmy, gdzie zaczyna się akcja Opowieści) ¯\O/¯ Cóż poradzę, anglista-purysta ze mnie.
Oby okazało się, że Netflix jest trochę jak Aslan, powtarzając za panem Bobrem: „Oczywiście, że jest groźny. Ale jest dobry.”
Brak komentarzy