Powiem więcej. Już jest pre-order (bookdepository.com, Amazon i inne zagraniczne bestie).
Jeśli mniej więcej śledzicie to, co pojawia się na blogu, znacie moją miłość do irlandzkiej autorki. A jeśli nie śledzicie i nie znacie, niech za ilustrację posłuży fakt, że obydwie poprzednie powieści przeczytałam jakoś w dwa dni (tak, w oryginale, i tak, before she was cool;)). A wrażenia opisałam tu – o Normalnych ludziach i Rozmowach z przyjaciółmi.
Beautiful World, Where Are You – bohaterki i bohaterowie
Trzecia powieść Sally Rooney, podobnie jak poprzednie, w sercu opowieści będzie miała relacje, związki milenialsów. A że milenialsi się starzeją, to i bohaterowie są ciut starsi niż w Normalnych ludziach na przykład.
A bohaterów mamy czwórkę. I, uwaga uwaga, jedna z bohaterek, Alice, jest pisarką. Pokażcie mi książkę o pisarzach, a wezmę w ciemno (przy okazji, jeśli kogoś jeszcze takie tematy ekscytują i czyta po angielsku, bardzo polecam Writers & Lovers Lily King).
Wracając do czwórki bohaterów: jest Alice, powieściopisarka. Jest Felix, pracownik fizyczny, któremu Alice proponuje wspólny wyjazd do Rzymu. Dalej mamy Eileen, przyjaciółkę Alice, która po niedawnym rozstaniu odświeża flirt ze znanym od dzieciaka Simonem.
Czego można się spodziewać tematycznie?
Po Beautiful World, Where Are You spodziewajcie się rozkładania na czynniki pierwsze związków. Kiedy o takowych można mówić? Czy seks to już związek?
Zauważyłam też, że Rooney lubi posługiwać się formą emaili w książkach, takiej trochę komunikacji bez komunikacji, w której sporo może uciec, ale i być zmanipulowane celowo.
Ważnym wątkiem ma być również stan środowiska. Czyli do lęków jednostkowych dochodzą lęki, jakby to ująć… globalne.
Powstała nawet strona książki: beautifulworldwhereareyou.com
Aha, jeszcze update na temat serialu na podstawie Rozmów z przyjaciółmi – mamy już obsadzone wszystkie główne role: Alison Oliver (Frances), Jemima Kirke (Melissa), Joe Alwyn (Nick), Sasha Lane (Bobbi).
bbc.com
Chyba oficjalnie można powiedzieć, że jestem Rooneymaniaczką 🙂 i szczerze zachęcam, kto nie zna, niech spróbuje.
Brak komentarzy