Koniec roku zdominowały, naturalnie, podsumowania, zestawienia, listy „naj”. Książką po grzbiecie patrzy jednak w przyszłość i stawia na rozwój! Poczytejcie o czyteniu i czelendżach 🙂
(Wybaczcie tytuł, do niedawna pracowałam w minikorpo.)
Najpopularniejsze wyzwania
Reading challenges mnożą się jak grzyby po deszczu. Możemy znaleźć takie, w których chodzi o ilość, na przykład popularne wyzwanie Przeczytam 52 książki w 2019 roku. Można je załatwić czytając krótsze książki czy nowele. Są też takie, które stawiają na zróżnicowanie lektur, na przykład wyzwanie Read Harder od Book Riot – tu mamy 24 pozycje, dla których określone są konkretne kryteria, takie jak „książka napisana w więzieniu”. Tu potrzebne jest sporo researchu, co dla mnie jest jedną z najwspanialszych rzeczy w wyzwaniach. Portal Goodreads umożliwia użytkownikom wybranie liczby książek indywidualnie. Serwis śledzi nasz postęp w wyzwaniu w miarę jak oznaczamy książki jako przeczytane. Z rodzimych wyzwań ciekawą formę ma to zaproponowane przez Wielki Buk, czyli Wielkobukowe Bingo. Są aż trzy plansze do wydrukowania, seems fun!

Wyzwanie czytelnicze inaczej
Z innej mańki
Zwykle wybierałam Book Riot, bo dzięki temu wyzwaniu można przekonać się do autorów czy gatunków, których wcześniej nie czytywaliśmy. Z takimi gotowymi wyzwaniami szło mi jednak bardzo różnie, zwykle gorzej niż lepiej, więc trochę się zniechęciłam (o czym przeczytacie tu). Dlatego w tym roku sama pobawiłam się w twórcę i wyszedł nie tyle reading challenge, co literature challenge 🙂
- Wziąć udział w co najmniej jednym konkursie literackim.
- Przeczytać co najmniej 30 książek.
- Spytać o rekomendacje 10 osób.
- Wysłuchać co najmniej jednego audiobooka (wstyd się przyznać, nigdy nie wysłuchałam żadnego do końca).
- Zapisywać każdą przeczytaną pozycję i przemyślenia tuż po przeczytaniu.
- Przeczytać co najmniej 5 tomów poezji.
- Przeczytać co najmniej 3 książki z literatury faktu.
- Przeczytać co najmniej 1 biografię.
- Zrobić co najmniej 3 zakładki DIY.
- Oddać lub wymienić się książkami, które mam na półce, a nie podobają mi się.
- Przeczytać co najmniej jedną książkę z brzydką okładką.
- Przeczytać harlequina!
- Odkładać co tydzień 2 zł na gadżety książkowe i po każdych 10 przeczytanych książek kupić jeden.
- Czytać o miejscach, które odwiedzam.
- Pisać codziennie.
Nie stawiam sobie wygórowanych celów – ma to być przede wszystkim przyjemność, nie wyścig. Element wyzwania jest w każdym z tych punktów, zatem wszystko się zgadza! Za rok zobaczymy, co się z tego urodzi.
Z życzeniami miliona książków w nowym roku, żegnam się czule.
2 komentarze
Szczęśliwego nowego roku ? widzę, że postawiłaś sobie super wyzwania na ten rok mam nadzieję, że uda Ci się je spełnić ❤️
[…] jakikolwiek polski odpowiednik. No, chyba, że robię to prześmiewczo, jak na przykład w artykule Skustomizowany czelendż readingowy (może powinno być ridingowy? :)). Jednak muszę przyznać, że moda na nietłumaczenie tytułów […]