Absolutnie nie mam szczęścia do fantastyki w tym roku. Alabastrowe panny również nie sprostały mojemu spragnionemu epickiej fantastycznej historii czytelniczemu sercu.
Potwornie dobra książka – „Potwór z Damanor”, Martyna Goszczycka
Coś niezwykłego drzemie w tej opowieści.
„Król z bliznami”, L. Bardugo – za dużo pomysłów, za mało stron
Szóstka wron i Królestwo kanciarzy były pierwszymi książkami Bardugo, które przeczytałam. Zachęcona, sięgnęłam po trylogię Cień i kość, która podobała mi się średnio. Jednak wciąż na tyle, żeby czytać o uniwersum Griszów dalej - w Królu z bliznami. Właśnie ukazała się kontynuacja książki i
Duologia Szóstka wron Leigh Bardugo – Brudnoręki i jego banda
Szóstka wron i Królestwo kanciarzy to dwa tomy ciężkie od postaci z przeszłością, niewykonalnych misji do wykonania i uczuć, które nie mają prawa istnieć. Zapraszam Was na brudne ulice Ketterdamu i skute lodem ziemie Fjerdy! [małe spojlery]
O w cyc tygrysa! „Wojna makowa” to mocne otwarcie trylogii osadzonej w orientalnym świecie, okraszonej militarną strategią, magią i… opium.
Oceny w okolicach ósemki na lubimyczytac.pl wskazują na sporą rzeszę wiernych fanów Szklanego tronu. Sprawdziłam, o co ten hałas [recenzja zawiera małe spojlery; czytałam po angielsku].
„Serpent & Dove”, Shelby Mahurin – czarownica kontra łowca wiedźm
Powieść „Serpent & Dove” upichcona została według trzyskładnikowego przepisu na najlepsze epic fantasy: dobrze skonstruowane postaci + wciągająca fabuła ze zwrotami akcji + magia = <3