Mieszanka wybuchowa – od queerowego YA, przez fantastykę i plażowe czytanie, po zapiski trudnej relacji z własnym ciałem.
1. Beach read, Emily Henry (tł. A. Weksej), 2 czerwca
Właśnie jestem w trakcie czytania tej książki po angielsku i jest to fajne, odciągające od rzeczywistości czytadło (absolutnie nie uważam tego słowa za pejoratywne). Bohaterami są January i Augustus, dwójka pisarzy, obcych sobie dopóki zrządzeniem losu nie zostają sąsiadami. Oboje próbują zwalczyć twórczą niemoc w domkach na plaży. Do końca wakacji mają czas na napisanie swoich książek. Średnio im to pisanie idzie, więc w ramach eksperymentu wymieniają się tematami. Dużo humoru ale i materiału do refleksji.
2. Felix Ever After. Na zawsze Felix, Kacen Callender (tł. A. Brodzik), 16 czerwca
Bardzo jestem ciekawa odbioru tej książki w Polsce. Bohaterem jest nastoletni Felix Love, czarnoskóra osoba transpłciowa. Historia opowiada m. in. o prześladowaniu, jakiego doświadczył, poszukiwaniu prawdy o tym, kim jest i pierwszej miłości. Książka skierowana do młodych dorosłych.
3. Shuggie Bain, Douglas Stuart (tł. K. Cieślik), 16 czerwca
Okej, to jest laureat Bookera, a do takich zawsze ostrożnie podchodzę. Ale widziałam już wiele opinii, że klimatem Shuggie Bain przypomina Małe życie Yanagihary. I nie przejdę obok takiej rekomendacji obojętnie.
Tytułowy Shuggie to Hugh Bain, chłopiec dorastający w Szkocji lat 80., gdzie reformy Thatcher zdziesiątkowały szeregi zatrudnionych. Matka Shuggiego, Agnes znalazła ukojenie w alkoholu. Chłopiec jako jedyny z rodzeństwa zostaje u jej boku w szarej, depresyjnej rzeczywistości komunalnych lokali, bez nadziei. Darzy matkę miłością, choć ta go zawodzi. Taczeryzm i jego konsekwencje, przemoc, uzależnienie i gdzieś w tym wszystkim – miłość.
4. Powienik mieczy, Kel Kade (tł. P. Kucharski), 11 czerwca
Dziewiętnastoletni Rezkin wychowywał się w odcięciu od świata, w uporządkowanym świecie Zasad Fortecy, w której uczyli go Mistrzowie, dopóki nie zostają zabici w bitwie. Tuż przed śmiercią jeden z Mistrzów przekazuje Rezkinowi najważniejsze zasady, które jednak przekręca w przedśmiertnym otumanieniu, otrzymując coś w rodzaju: chroń przyjaciół i zabijaj z sumieniem. Rezkin musi wyjść do ludzi i świata, o których nic nie wie, próbując wcielić te zasady w życie poza fortecą i znaleźć swój cel w tym obcym środowisku. W międzyczasie jego krainie zaczyna zagrażać niebezpieczeństwo. Ciekawe, jak stać się bohaterem w świecie, o którym nie masz pojęcia…
5. Głod. Pamiętnik (mojego) ciała, Roxane Gay (tł. A Dzierzgowska)
Instagramowe aktywistki nawołują do akceptacji swojego ciała, jakiekolwiek by ono nie było. I super, tylko większość z nich zamieszcza retuszowane/przefiltrowane zdjęcia. Może zatem lepiej poczytać Głód – o ciele, jego obrazie w głowie i stosunku do niego, o jedzeniu jako mechanizmie przetrwania, o balansowaniu między troską o siebie a szkodliwemu uleganiu „chcicom”. Bez retuszu.
6. Biblioteka o północy, Matt Haig (tł. E. Wojtczak), 15 czerwca
PRZECZYTAJCIE TĘ KSIĄŻKĘ.
Najlepiej kilka razy. Co jakiś czas. Jest piękna, wzruszająca i niezapomniana.
W skrócie – bohaterka Nora na granicy życia i śmierci dostaje szansę przekonać się, jak wyglądałoby jej życie, gdyby wybrała inne ścieżki. Każde z jej alternatywnych żyć jest książką w bibliotece <3
Więcej w tekście “The Midnight Library”, Matt Haig – pomiędzy życiem a śmiercią jest biblioteka
1 komentarz
W tym miesiącu moim numerem jeden jest „Mroczna prawda”. Książka, która niesamowicie wciąga, a autorka zapewnia czytelnikowi wiele emocji i zwrotów akcji. Zdecydowanie warto po nią sięgnąć.