Robi się coraz cieplej, więc można wziąć książki pod pachę i ruszyć w plener na czytanie. Świeżutkich, pachnących premier kwietnia z listy poniżej, na przykład.
1. Floryda, Lauren Groff, 24 kwietnia
Zaczynamy od pewniaka od Wydawnictwa Pauza. Lauren Groff szturmem zdobyła literacki świat powieścią Fatum i Furia w 2015 roku. Floryda to zbiór 11 opowiadań, których wspólnym mianownikiem jest właśnie Floryda – raj pełen niebezpieczeństw, żywiołów, dzikich istot. Słoneczna, acz mroczna. I to właśnie o tych niebezpieczeństwach pisze Groff, i o ludziach stających w ich obliczu – na przykład o kobiecie, która próbuje przetrwać huragan, czy trzyosobowej rodzinie na odludziu, na którą czai się pantera.
2. Taśmy rodzinne, Maciej Marcisz, 24 kwietnia
Cudna okładka i świetnie zapowiadająca się fabuła. Naszym bohaterem jest zadłużony trzydziestolatek, rodzinne rozczarowanie, usiłujący odzyskać prawo do dziedziczenia majątku ojca. Kontrastem dla niego jest jego ojciec, człowiek pracy, doświadczony przez ciężkie czasy PRL-u, z których wyszedł zwycięsko. Family drama pełną parą, czyli czytamy i czujemy się trochę lepiej myśląc o własnej rodzinie 😉
3. Niedorajda, czyli co nam radzą poradniki, Michał Rusinek, 24 kwietnia
Naczelny pypciolog kraju rozkłada na czynniki pierwsze język poradników! Jak pisać jak kołcz? A może lepiej – jak tego nie robić? W wyborze tej pozycji oczywiście odzywa się moje językoznawcze zboczenie.
4. Cafe Macondo. Reportaże z Kolumbii, Maciej Wesołowski, 10 kwietnia
Reportaże z kraju absurdów, gdzie baron narkotykowy jest dla niektórych bohaterem narodowym. Opowieść o niezwykłym miejscu i niezwykłych ludziach, którzy je tworzą. Przekonajmy się, czy Kolumbia jest aż tak egzotyczna, jak nam się wydaje.
5. O jamniku Kaziku i inne psie opowiastki, Paulina Chmurska
Każdy wie, że dzieciaki kochają zwierzaki. Warto to wykorzystać i zaszczepić miłość do czytania dzięki opowiastkom o nich. Paulina Chmurska proponuje nam wiersze o zwierzakach jak za dawnych czasów, z przymrużeniem oka, ale co ważniejsze, z morałem. No i te ilustracje <3 Nie pałam miłością do parówek na czterech nogach, ale jamnika Kazika jestem skłonna polubić.
Słońca i zielonej trawki (takiej do leżenia), drodzy Współczytelnicy.
Brak komentarzy