Sally Rooney Sally Rooney Sally Rooney. I jacyś inni 😉 Premiery lutego drodzy państwo.
1. Rozmowy z przyjaciółmi, Sally Rooney (tł. Łukasz Witczak), 24 lutego
Ta książka była dla mnie absolutnym hitem 2019 roku. Zakochałam się dzięki niej w Sally Rooney. I napisałam o niej bardzo gupi, gupi tekst ze śródtytułami wziętymi ze słów piosenek disco polo 😀
Frances i Bobbi to dwie przyjaciółki z historią romantyczną. Na wieczorku poetyckim poznają fotografkę Melissę, a potem jej męża, Nicka. Wplątują się w dziwne relacje z nimi, które z kolei niszczą ich przyjaźń. To powieść o komunikacji i jej braku, wręcz o sabotowaniu bycia zrozumianym, o granicach między przyjaźnią a miłością, wyborem między samotnością, a złamaniem zasad społecznych, o zdradzie w różnych jej odcieniach. Jak nie trudno się domyślić, bardzo, bardzo polecam 🙂
2. Czerwony lotos, Arkady Saulski, 19 lutego
Fabryka Słów idzie za ciosem i po sukcesie dwóch tomów Wojny makowej Rebecci F. Kuang wyda w tym roku więcej „orientalnej” fantastyki, tym razem od polskiego autora. Tu po prostu wkleję Wam opis wydawnictwa, bo wydawnictwo w opisy umie:
„Mawiano, że starsze Duchy porywają dzieci, by prać im umysły i szkolić na bezwzględnych wojowników. Twierdzono, że ich dusze zastępuje się demonami, po to by byli bezwzględni w boju, że do ich ciał wplata się zaklęcia. Mówiono wreszcie, że ciała Duchów poddawane są nieodwracalnym przemianom, dzięki czemu ich zmysły są wyostrzone poza zdolności zwykłych śmiertelników.
W każdej bajce, legendzie czy plotce jest ziarno prawdy.”Kentaro miał w życiu jedno zadanie: chronić swoją Panią. Zawiódł.
Dostał drugą szansę i powinien wykorzystać ją mądrze. Chronić swoją nową rodzinę. Stanąć przeciwko dzikim najeźdźcom niszczącym kraj, wszak jeden Duch wart jest więcej niż setka samurajów. Poniechać zemsty na jedynym człowieku zdolnym ocalić Nippon przed barbarzyńską nawałą.
Tak, Kentaro powinien postąpić właśnie w ten sposób.Niestety, o czym nie wspominają legendy, Duchy pozostają ludźmi. I potrafią i kochać i nienawidzić. Jak każdy, tylko znacznie mocniej.
3. Niewidzialne życie Addie LaRue, V. E. Schwab (tł. Maciej Studencki), 24 lutego
Dlaczego „niewidzialne życie”? Ponieważ bohaterka zawarła pakt z diabłem: będzie żyć wiecznie, ale nikt nigdy jej nie zapamięta.
Zaczynamy we Francji, na początku XVIII wieku. Trzy wieki później w Nowym Jorku imię Addie ktoś jednak zapamiętuje. Intrygujący pomysł, choć słyszałam kilka rozczarowanych głosów po tej lekturze. Ciekawe jak będzie z polską wersją.
4. Bój się i działaj, Monika Pryśko (tekstualna), 24 lutego

empik.com
Tekstualna, czyli Monika Pryśko, to jedna z niewielu autentycznych influencerek out there. Na tyle, na ile Instagramy i reszta pozwalają na autentyczność. Cenię ją za operowanie słowem, za poruszanie trudnych tematów, za wytrwałe bycie sobą mimo tego, że niektórzy po niej za to jeżdżą. Jak Monika coś napisze, to walisz się plaskaczem w czoło z myślą „No kurde, przecież! Proste a genialne!”. I robisz skriny postów. Zatem czytajcie.
5. Poradnik dla dżentelmena o występku i cnocie, Lee Mackenzi (tł.?), 24 lutego

empik.com
No nareście, chciałoby się rzec. Hicior z 2017 wkracza do Polski.
Henry Montague to hulaka z wyższych sfer. Pomimo usilnych prób zrobienia z niego bezpłciowego dżentelmena, Henry się nie daje i nie stroni od zabaw i romansów. Wyrusza w podróż po Europie z siostrą i przyjacielem Percym, a po powrocie ma być ogarniętym lordem. Jeśli w międzyczasie narozrabia, nici z tytułu i majątku. Siostra nie szczędzi mu złośliwości, a przyjaciel jest kimś więcej niż przyjacielem. Czy Henry stanie się ułożonym arystokratą, czy jednak pójdzie pod prąd?
6. Cyrk polski, Dawid Krawczyk, 24 lutego
Krótko: o kampaniach wyborczych w Polsce. O zdobywaniu „lokalsów” grillowaną kiełbą, ale i o taktyce wskazywania wroga.
7. Tylko góry będą ci przyjaciółmi, Behrous Boochani (tł. Tomasz S. Gałązka), 17 lutego
To niewątpliwie wyjątkowa książka. Od wydawnictwa:
Słowa z więzienia Manus – to relacja z lat, które Behrouz Boochani spędził w australijskim obozie dla uchodźców Manus Regional Processing Centre.
Książka – pieczołowicie wystukiwana na ekranie telefonu komórkowego, przesyłana do przyjaciółki WhatsAppem, fragment po fragmencie, miesiąc po miesiącu, rok po roku – odsłania przed czytelnikiem przejmujący obraz koszmaru, który zamiast ochrony otrzymali uchodźcy porzuceni przez australijski rząd w obozach na Papui-Nowej Gwinei.
Literacko zachwyca, faktograficznie przeraża. Sprawnie balansując pomiędzy poetyckim studium samotności, brutalnym reportażem, komentarzem politycznym a filozoficzną rozprawą – trzyma za gardło, nawołując do działania.
Brak komentarzy